Rano byliśmy przekonani, że jesteśmy u niego w domu. Lekko nieśmiali wyszliśmy szukać kogoś w tym dużym, pięknym domu. Było jednak pusto i nawet nie wiedzieliśmy co mamy zjeść. Leżały przygotowane dla nas jakieś batoniki, ale szczerze mówiąc, po całodobowym locie dnia poprzedniego marzyliśmy o czymś innym. Dopiero następnego dnia dowiedzieliśmy się, że jesteśmy w domu nie u Hektora, a u jego teściów. Zwiedziliśmy okolice i dom [for] i pojechaliśmy spotkać się z resztą grupy.