Dybasy i Jaruś pojechali do Beng Malea na cały dzień, a my z Mańkami zrobiliśmy sobie wolny dzień w SR. Siedzieliśmy w miłej knajpce degustując swieże soczki z mango, pomarańczy, lemonek, ananasa, arbuza i kokosa. Obok targ, więc na raty chodzliśmy na zakupy. Potem pojechaliśmy na masaż stóp. Chcieliśmy pół godziny (3$), ale po 3 minutach wzięliśmy całą godzine (5$). Co za wypas!!! Ogromne leżące fotele, miłe, ładne panie i full relax. Wymasowaly wszystko (nie tylko stopy :)), a na koniec poczęstowały zieloną herbatką.