W Barcelonie mieliśmy dużo szczęścia. Znaleźliśmy na obrzeżach hotel Formuła 1. Oczywiście miejsc nie było- w lecie, a zwłaszcza w takich miejscach trzeba je rezerwować z wyprzedzeniem. O 16 jednak mijały rezerwacje. Poczekaliśmy więc parędziesiąt minut i okazało się, że ktoś nie dojechał.
Od razu zapłaciliśmy za trzy noce. Z piętnaście minut później przyjechali spóźnieni turyści… cóż za późno.
Mieliśmy samochód, więc nie musieliśmy mieszkać blisko centrum. Jednak jazda po centrum Barcelony to kosmos. Dlatego niestety nie zwiedziliśmy tyle ile byśmy chcieli- będzie tam trzeba znowu wrócić…