Jak już wspomniałem, wracając poprzednim razem miałem drobną przygodę. Lot miał być o tyle przyjemny, że Finnair to jednak lepsze linie od AF, ale przede wszystkim z Helsinek lecieliśmy bezpośrednio do Gdańska.
W tychże Helsinkach, po szwędaniu się gdzieś za lotniskiem i nieudanej próbie dotarcia do miasta (miałem za mało czasu- ok. 3 godziny) chciałem sobie wsiąść spokojnie do samolotu. Jednak okazało się, że moja boarding karta, wydana w Delhi nie ma ważnego biletu. Po prosu w trakcie odprawy w Delhi, pan zabrał o jedną karteczkę za dużo, bo na nieszczęście nie był to bilet elektroniczny.. No to biegiem do informacji- samolot spóźniał się i na szczęście czekał na mnie z kompletem podróżnych na pokładzie (no nie kompletem - bo mnie tam nie było oczywiście ;))). Skończyło się na zapłaceniu 75 Euro za wystawienie biletu i opóźnieniu samolotu o 15 minut, ale taka historia jeszcze wcześniej mi się nie przydarzyła...ach ci Hindusi…