O wiele sprawniej dojechaliśmy na drugi koniec wyspy Malta (opłaty za prom opisywałem wcześniej). No i cóż... Malta bardziej industrialna, ciasna i co tu dużo mówić... trochę mniej atrakcyjna. Samo miasto w którym śpimy również niezbyt ciekawe. Całkiem fajny port, ale bez szału. Mieszkanie w nowym budynku - wyposażone świetnie, jest tu wszystko,łącznie z pralką, 120m2, za to nie ma już tego klimatu, tego widoku. Dookoła bloki, ulice, a w serduchu trochę szkoda, że nie zostaliśmy do końca na Gozo...
Cena za apartament podobna, może ze 2 Euro więcej. Na powitanie od gospodarzy smakowite tosty, w lodówce wino, woda, mleko.