Żeby dostać się na następny pociąg do Sichuanu musieliśmy dotrzeć do miasta Liuzhou. To nie było większym problemem, ale właśnie tam najdłużej czekaliśmy na bilety kolejowe. Miasto bardzo brzydkie i mieliśmy wrażenie że jesteśmy tam jedynymi Białasami od 100 lat. Z reguły to cieszy, ale w tym przypadku zero mapy, zero informacji, zero knajp na przeczekanie. Zostało nam (jak już dotarliśmy do dworca) siąść na jakiś schodach, zrobić "zrzut" i czekać aż wywalczymy bilety… 9 godzin [fot]. Chcieliśmy już nawet wziąć nocleg, bo do momentu dopóki nie będziemy mieć biletów nie wiadomo było czy i tak nie będziemy musieli tu nocować. Ale jedyny hotel w okolicy to speluna straszna, a pokoje głównie wynajmowali na godziny…
Po strasznych przebojach, ulewie, ponad 5 godzinach w kolejce udało się!!! Pociąg za parę godzin a za 18 godzin będziemy w Chengdu… a może nie…