Geoblog.pl    Kuba1234    Podróże    2010 Azja południowo- wschodnia w 3 tygodnie, relacja    Poranna wycieczka
Zwiń mapę
2010
27
lut

Poranna wycieczka

 
Wietnam
Wietnam, Cần Thơ
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 14438 km
 
Za kazdym razem, kiedy konczy sie dzien, mam wrazenie, ze zobaczylismy juz najlepsze rzeczy. Az tu trafia nam sie dzien taki jak dzis.
Wczoraj wynajelismy lodki. Zmuszeni bylismy sie rozlaczyc na jedna noc z naszymi towarzyszami wycieczki. Oni pojechali na dwudniowa (za 50$), my tylko obejrzec plywajace markety (15$)(i zostac na kolejna noc, a jutro sami pojechac do Sajgonu). Spodziewalismy sie 2 godzinnego wypadu, a tu naprawde mile zaskoczenie. Prawie 7 godzin wiecznego zachwytu...
[Basi e-mail]
"wstalismy o 4.30 bo przed wschodem slonca wyprawa lodka drewniana na plywajace markety...z Kubula mielismy swoja wlasna lodke z przemilym gosciem, ktory opowiadal mnostwo ciekawych rzeczy...my w zamian pokazalismy mu na kamerze filmik z nart - bo biedaczysko sniegu nie widzial nigdy...mine mial taka, jakby chcial z lodki zwiewac ;)) z niedowierzaniem pytal, czy my tak zyjemy - jakos mial chyba wrazenie, ze do sklepu czy pracy to orczykiem smigamy ;)))) nasmialismy sie ;)) sam market - niesamowita sprawa, mnostwo lodek - glownie z owocami i warzywami, za grosze, wiekszosc jednak hurtowo - np arbuza trzeba bylo min.10 kg, a juz ananasy na sztuki, banany oczywiscie na kiscie...jakis tam system tym krecil, nie wglebialismy sie, by to pojac...droga ktora nasz Wietnamczyk nasz wiozl nie do opisania...waskie kanaly, na brzegach drzewa mangrowe (moje ulubione ostanio - z "wypastowanymi" listkami na wysoki polysk ;;), bananowce, mangowce i mnostwo innych owocowych...klimaty momentami jak w dzungli...dodatkowo, przez pierwsze 3-4 godziny mily chlodek, bo slonce nie do konca wzeszlo...normalnie mistrzostwo swiata! Wysiedlismy w pewnym momencie do malej fabryczki makaronu ryzowego - dokumentacja zdjeciowa ;) super! wracajac podplynelismy cos zjesc - wzielismy rybe "ucho slonia" - niezle to bylo. Moze glupio to zabrzmi, ale bawilismy sie z malymi wezami wodnymi (cholera, a dopiero co takiego zarlismy...bleeee...), owijaly sie na rekach, yyyy - slodkie takie fajne ;)))wracalismy, to rzeka i doplywy po pare metrow sie obnizyly, niesamowite to - jak jakis odplyw...i jutro rano znowu duzo wody bedzie, potem znowu spadnie...dlatego te markety tak wczesnie rano...
wyprawa w sumie 7 godzin...a my specjalnie dzis tylko to, zebym odpoczela ;)))) hahahahaha!no nic to...bylo przefajnie! jestesmy tylko nieco zaspani, ciagle gdzies kimamy, Kuba zasnal prawie czekajac na wolego kompa w kafejce ;))
a, kupione bilety do Sajgonu. Jutro jedziemy. Znowu autobus...ale (podobno) tylko 4 godziny...
reszta bandy jest...no nie wiem gdzie...jutro wieczorem w Sajgonie mamy sie spotkac."
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (10)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
Kuba1234
Basia i Kuba Sz.
zwiedził 25.5% świata (51 państw)
Zasoby: 372 wpisy372 60 komentarzy60 1000 zdjęć1000 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
28.06.2015 - 12.07.2015
 
 
15.08.2014 - 24.08.2014