W trakcie drogi zdecydowaliśmy, że pierwszy nocleg będzie gdzieś w okolicy Wisły. Dotarliśmy tam około 17:00. Jednak były tam jakieś dni kultury, więc większość tańszych miejsc była zajęta. Zrobiliśmy zakupy (Obok Muzeum Małysza ;-)) i po przejściu paru pensjonatów pojechaliśmy nieco dalej. Wcześniej zatankowaliśmy paliwko, bo coś mi się „pamiętało”, że w górach będzie drożej. I było o ok. 20-30gr. na litrze.