Geoblog.pl    Kuba1234    Podróże    2012 Singapur, Malezja, Tajlandia- relacja    Raju ciąg dalszy
Zwiń mapę
2012
02
lut

Raju ciąg dalszy

 
Tajlandia
Tajlandia, Koh Lipe
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 11939 km
 
Dla odmiany trzeciego dnia słońce wali jak oszalałe. Straszny gorąc, a my boimy się wystawić popalone plecy, stopy, a co niektórzy i całe ciała do słońca. Zachowaliśmy się jak dzieci - zawsze uważaliśmy aż nadto, a teraz ten krótki pobyt z faktorem 15 załatwił nas na cacy. Ja w sumie mam głównie problem z plecami, bo sporo pływałem oglądając rybki i inne cuda podwodnego świata. Resztę mam ciągle do opalenia, ale jak to zrobić… może jutro?
Jest tu bardzo dobre jedzenie. Ceny w większości knajpek wahają się od 70-120BTH za danie, kawa 20-60 BHT, piwo Chang 0,66l w sklepie 60-65BTH (w knajpie nie wiem, pijemy sklepowe, ale coś ponad 100), woda 30. Codziennie pod wieczór przywożą świeże owoce morza - ryby, kalmary, langusty i inne pyszności. Sprzedają to w knajpach na kilogramy, a potem, po dokonaniu zakupu, grillują. Chyba się dziś wybierzemy, choć ceny dość wysokie- ryby od 200/kg, langusty wielkości małego homara nawet 1000, kraby chyba po 400 (może dziś spróbuję)…
Na całej wyspie Internet to mrzonka. (godzinę próbowałem załadować chociaż bloga, żeby nadgonić zaległości *widziałem, że coś mi tam z mapą nie wyszło, ale poprawię to przy innej okazji. Nawet nie próbuję ładować zdjęć - szkoda na to nerwów.
Codziennie owocki - mango (ok. 80BHT/kg) i ananasy (40/kg), Dziś przy obieraniu ananasa Kasia wypatrzyła w ananasowej „czuprynie” małego skorpiona. Odciąłem to zielone, a potem wytrząsnęliśmy go, bo wszyscy chcieli go obejrzeć. Na zdjęciach wyszedł super. Był malutki, ale psoty pewnie mógł narobić. W łazience (murowanych ścianach częściowo zadaszonych bambusowymi liśćmi, która „doklejona jest” do reszty domku wykonanego już tylko z bambusa) mamy poza różnymi robalami i komarami latającą różową żabę i 15cm grubaśną czerwoną gąsienicę (Jacek ciągle próbuje sobie przypomnieć jak owy robal się fachowo nazywa)
- to znaczy mieliśmy, bo dżdżownicy musiałem się szybko pozbyć na wyraźną „prośbę” Basi).
Zaczęliśmy z żalem myśleć o kolejnym etapie podróży. Planujemy dostać się do Kota Baru, a stamtąd, przez największą na Półwyspie Malajskim (i jedną z najstarszych na świecie) dźunglę, pociągiem do Mersing lub bliżej do Singapuru. Jest też dużo tańszy sposób powrotu do Penangu (cena 600BHT) przez ląd. Ta wersja nie bardzo nam pasuje, a z kolei jazda przez Hat Yai i do malezyjskiej stolicy jest dość niebezpieczna z uwagi na zdarzające się strzelaniny i ataki terrorystyczne.
{@Basi} Wiedziałam, że pewnego dnia wrócę na wyspy rajskiej Taj! Codziennie jestem coraz bardziej podekscytowana, z jakiegoś względu upał nie wywołuje moich ataków choroby – może dostałam szansę od tutejszych „phii” (duchów), żeby pobyć „bardziej” w tym cudnym świecie? Widoki, które nie nasycą oczu chyba nigdy, to pyszne jedzenie, atmosfera z tymi moimi ludźmi obok, którzy dają ciepło w sercu, niewymuszoną spokojność duszy...Mamy miejsce upatrzone na wieczorne rozpusty jedzeniowe - bambusową (a jakże) knajpkę, ze świeczkami na drewnianych stolikach, z sączącą się leniwo muzyką Jack'a Johnsona...młody długowłosy pirat przygotowuje takie pad taje, że...uuhh.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (2)
DODAJ KOMENTARZ
michu
michu - 2012-02-02 10:52
A u nas w miarę równa temperaturka w granicach -14,za to na basenie prawie jak na Koh Lipe woda 27 a powietrze 28,jednak to marna namiastka tropików.A co do pieczystego to wydaje mi się że ochrona z faktorem 15 to stanowczo za mało,przynajmniej 25 by się przydało
 
Radek
Radek - 2012-02-02 23:01
EKSTRA!!! Jesteście w Tajlandii!!!! Pozdrówcie do nas te piękne plaże. Basiu trzymamy kciuki za formę.
 
 
Kuba1234
Basia i Kuba Sz.
zwiedził 25.5% świata (51 państw)
Zasoby: 372 wpisy372 60 komentarzy60 1000 zdjęć1000 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
28.06.2015 - 12.07.2015
 
 
15.08.2014 - 24.08.2014