[Mozliwe ze wpisywac sie beda inni uczestnicy wyjazdu. Bedzie wtedy info w nawiasie- kto pisze...]
Kochani czytelnicy! Juz zapomniałem jak to fajnie wziąć prysznic po prawie 45h podróży... Hotel okazal sie b. fajny. Czysty, schludny,otoczony piekną, egzotyczną roślinnością. Basenik z jacuzi, a zaraz za nim - ta bajeczna plaża- biały, drobny piaseczek, spokojna woda zatoki i bajeczna roslinność. Plaża prawie idealna (8/10).
Hotel zarezerwowalem jeszcze w Polsce, kosztowal 1500B za pokój (w pełni wyposażony) 2 osobowy (500B dostawka dla 3ciej).
Dojechaliśmy popoludniu, przyjęliśmy do świadomości temperaturę, która będzie nam towarzyszyć w ciągu wyjazdu (35-36 w cieniu i ok. 28 w nocy). Po prysznicu, pierwsze odwiedziny miejscowej restauracji, jakieś 300m dalej- na plazy. Bambusowe meble, dookola pozwieszane kokosy ponabijane jeden za drugim, strzecha na dachu, leżanki na plazy, poduszki i pufy. Do tego fantastyczna muzyka a jedzenie swietne (ceny 80-150B dania glówne).
Wieczorem, w podświetlonym jacuzi, uczciliśmy (pod palmami z cykajacymi cykadami) przyjazd, kupionym na duty-free whisky i Balaysem, a okolo 24 w koncu poszliśmy spać...