Geoblog.pl    Kuba1234    Podróże    2010 Azja południowo- wschodnia w 3 tygodnie, relacja    Miasto na balach, Basi e-mail
Zwiń mapę
2010
25
lut

Miasto na balach, Basi e-mail

 
Wietnam
Wietnam, Chau Doc
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 14333 km
 
Koncowa trasa lodką, przez jakies 45 min prowadzila dosc waskim kanalem, na brzegach ktorego wspinaly sie gesto bambusowe domki na cienkich, wysokich balach- pieknie.
Gdy (z sukcesem!!!) wyszlismy po kolejnej cienkiej i chyboczacej sie kladce na brzeg, babcie-handlarki tradycyjnie z krzykiem, podziwem i usmiechem dotykaly Basie, pokazujac na jej kule i wielkiego siniaka na reku (ktory nie wiadomo skad sie wzial pare dni temu). Zrobilismy tradycyjny zrzut plecakow i z chlopakami poszlismy szukac hotelu. Miasto mialo juz bardzo azjatycki gwar (mimo ze liczy tylko ok. 70tys ludzi), choc w przewodniku opisywane jest jako ciche i spokojne. Jarus i Maniek nie bardzo mogli na poczatku sie w tym wszystkim odnalezc, ale z kazda godzina wygladali na prawie prawdziwych autochtonow (tylko oczy nie te ;-)). Przeszlismy jakies 3 hotele, decydujac sie na bardzo wypasiony (glownie z uwagi na winde). Dybasy mieszkali tuz za sciana. Mimo wypasu placilismy ok 16$ za dwojke.
Wrocilismy po zony, my z Basia zapakowalismy sie do malutkiej rowero-rikszy i z plecakiem pojechalismy przodem (za ok 0.70$).
Szukajac knajpy, ktora w koncu Jarus zaakceptuje ;-), wybralismy niczym nie rozniaca sie od poprzednich (ale nie wiedziec czemu ta mu pasowala...:-)). Fakt, ze wygladaja bardzo spartansko i nasz sanepid mialby sporo roboty. Jedlismy wietnamskie zarcie (placac ok 1-2$ za danie) w towarzystkiwe przeogromnej ilosci malych muszek, ktore oblegly chmura cale miasto [fot].

Kupilismy na nastepny dzien bilety do kolejnego miasta (3godziny autobusem za 5$) i po piwku poszlismy spac.

[Basi e-mail]
"I love Cambodia" - wszedzie widac to haslo, jakze je rozumiem! Cudowny kraj! Drugie haslo pojawiajace sie wszedzie, nawet na pseudo bilbordach przed pseudo chatkami na pseudo kurzej lapce - deklaracja przynaleznosci do jedynej slusznej partii komunistycznej "Cambodian People's Party" ;)))
Ale dalej do Wietnamu juz...zdezelowany bus wiozl nas w przedziwne rejony - do lodzi. Wejscie urocze ze skarpy - waska chyboczaca sie kladka ;)) Z moimi zaburzeniami rownowagi - ekstra ;))ale - of course - dalam rade. Zbita z desek lodka 3 godziny Mekongiem...fantastyczne przezycie!Po drodze 2 granice - kambodzanska i wietnamska, wiec dwa razy wylazic i zlazic po kladkach ;))jak byla ostra skarpa to dla ulatwienia drabina ;))))teraz Adventure Park to dla mnie pikus ;)) ale wyobrazacie sobie mnie z kulami na tych dechach? ;)))No ale skoro pisze to teraz to wiadomo jak sie skonczylo;)) na granicy kambodzanskiej celnicy na mapie pokazywali sobie gdzie jest Polska. Jak ja dochodzilam do siebie po przemierzaniu tego malpiego gaju, pan dowcipkowal, ze cos nie halo z moja wiza...prawie kula dostal ;)) Na granicy wietnamskiej zmiana lodzi - z drewnianych laweczek na metalowe krzeselka ;)))
Wiecie, kazdego dnia wydaje mi sie, ze to juz, ze to co najlepsze juz zobaczylam...i znow kolejnego dnia nowa weryfikacja ;) Splyw Mekongiem zdezelowana lodka jest jednym z najlepszych rzeczy w zyciu...skad blogosc taka i poczucie szczesliwosci?Juz nie ma pustych zakamarkow duszy, wypelnily je te krajobrazy i ten klimat...Pierwsza noc w Wietnamie w Chau Doc. Pani na lodzi dala nam kserowki mapy "miasta" - na oko niewiele budynkow ;)) Na lodce nie wolno bylo sie ruszac, kazdy mial przydzielone miejsce co by balast gral ;))) czasem pani k.o. lodzi przesadzala kogos, jak woda prawie przez burte sie wlewala ;)) Klimaty po drodze jak w National Geografic i tylko huk silnikow zagluszalam sobie Eva Cassidy...moze wokol nie bylo "Fields of gold" ale stan duszy...ktos napewno mnie zrozumie, nie? ;))))
A tu w Chau Doc chmury malych muszek, sa WSZEDZIE. Obiadu nawet nie bede opisywac...zakladam, ze od tego sie nie umiera i juz ;))) ale jutro rano autobus mamy dalej, tu nie ma po co siedziec...jeszcze rejs w delte Mekongu nas czeka..."
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (2)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
Kuba1234
Basia i Kuba Sz.
zwiedził 25.5% świata (51 państw)
Zasoby: 372 wpisy372 60 komentarzy60 1000 zdjęć1000 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
28.06.2015 - 12.07.2015
 
 
15.08.2014 - 24.08.2014